Krzysztof Białas Krzysztof Białas
852
BLOG

Kard. Nycz wyrzucił wszystkich z lasu?

Krzysztof Białas Krzysztof Białas Rozmaitości Obserwuj notkę 11

 Z niekrytą radością przyjąłem wypowiedź kard. Kazimierza Nycza nt. "żałoby Smoleńskiej". Żałoba według tradycji Kościoła mija wraz z 10 kwietnia. 

Co szczególnego jest w tej wypowiedzi? - to umowne zakończenie pewnego okresu czasu, wypełnionego (niestety) wojną polsko-polską. Stanowi pewien etap, po którym żaden marsz z pochodniami nie powinien mieć miejsca. 

Koniec żałoby to nie koniec pamięci...

Smutne jest, gdy zamiast iść dalej w choćby wymuszonej zgodzie mamy wzajemne wyzywanie "tych, drugich" od zaprzańców, zdrajców. Jeszcze gorsza jest bierność w stosunku do wyjasniania samych przyczyn katastrofy. Nie sposób przedstawić szczere uczucia Polaków. Dziś, jeśli nie idziemy z pochodniami jesteśmy nazwani zdrajcami, gdy podpisujemy się pod budową pomnika, choćby symbolicznego, jesteśmy ignorowani przez władzę. 

W 2005 roku miało być inaczej. Po kilku fatalnych rządach "czerwono-zielonych" każdy miał nadzieję, że coś się zmieni. Mieliśmy wizję liberalnej gospodarki w silnym państwie, myśleliśmy, że uda nam się zerwać z czerwoną kulą u nogi. Co dziś z tego zostało? Polakom wydaje się, że wygrają jeśli zagłosują "na złość" jakiejś partii - w imię własnej, chorej satysfakcji gotowi są podciąć gałąź na której siedzą. Słowa "program", "pomysł" czy "realizm" odeszły do lamusa - dziś nie popieramy tego czego potrzebujemy. 

Świetnym przykładem są głupie zagrania odnośnie popierania projektów ustaw czy wniosków. PiS nigdy nie poprze PO, nie wypada mu też podpisać się pod wnioskiem SLD w sprawie odwołania fatalnego ministra finansów - wypadały jednak wspólne rządy w polskich mediach publicznych.

Moim zdaniem, nikt kto głosuje w parlamencie jednoznacznie  wbrew dobru narodowemu, reformom  z infantylnych lub co gorsza egoistycznych powodów nie może nazywać się patriotą. Tak oto stajemy się świadkami gry "4" graczy. Wynik? - nie ważny. Pewne jest tylko tyle, że jeśli nie "zracjonalizujemy" polskiej polityki - przegramy jako Naród.

Na zakończenie moim czytelnikom dedykuję szczyptę humoru, adekwatnego do tej bardziej strasznej niż śmiesznej gry. 

"Pamiętnik rosyjskiego partyzanta:
Poniedziałek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie.
Środa: Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek: Niemcy gonili nas po lesie.
Piątek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota: Niemcy gonili nas po lesie.

Niedziela: Leśniczy wyrzucił nas wszystkich z lasu."

Obyśmy potrafili ludzi nieodpowiedzialnych i egoistycznych "wyrzucić z lasu" zanim stracimy wiarę w przyszłość.

Narodowo-liberalny-konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości